Dzień z Życia (ang. Life in a Day), reż. Kevin Macdonald, 2011
Jakiś czas temu miałem wątpliwą przyjemność odbywać jeden z tych wielogodzinnych lotów, których wyobrażenie może przyprawiać o gęsią skórkę. Nie jestem fanem spędzania połowy doby w metalowej puszce rozpędzonej do 700km/h, więc jak każdy łapczywie przeglądałem zasoby podniebnej biblioteki, co aby odwrócić własną uwagę. No i trafiłem na film wyprodukowany przez wujka Google, a ponieważ niewiele miałem innych opcji, zdecydowałem się na ten eksperyment. Ku mojemu zdziwieniu, moderator globalnej sieci opowiadając o matczynej planecie, pozwolił mi zapomnieć o dzielących mnie z nią tysiącach metrów. „Dzień z Życia” jest współtworzony przez amatorów, którzy odpowiedzieli na wezwanie Youtube do przesyłania prywatnych filmów o własnym życiu. Obróbki materiału nie dokonały na szczęście googl’owe roboty, lecz zdobywca Oscara Kevin Macdonald i to był klucz do sukcesu.
Wszystkie filmy rejestrowane były tej samej doby (24 lipca, 2010), nie tylko utrwalając każdą jej minutę, ale również każdy równoleżnik i południk. Impulsem do filmowej opowiastki były pytania; co kochasz? Czego się boisz? Co masz w kieszeni?
Youtube otrzymał około 80 tysięcy filmików o łącznej długości 4600 minut. Kavin Mcdonald bardzo chciał, by obrazy reprezentowały cały glob, dlatego do tzw. krajów rozwijających się dodatkowo wysłał około 400 cyfrowych kamer, by również zdjęcia z tamtych rejonów pokazać w filmie.
Na marginesie; mówił później, że nie doceniał jak niezrozumiały jest koncept filmu dokumentalnego w wielu rejonach świata, nie wspominając o nieufności do idei wyrażania własnej opinii. Możliwość wyrażania własnej opinii to zatem zdobycz cywilizacyjna, o czym warto pamiętać.
Następnie dwudziesto-kilkuosobowy zespół tłumaczył, tworzył sample i konwertował do wspólnej jakości każdy z klipów. Pod okiem głównego montażysty Joe Wrighta film przygotowano w ciągu dwóch miesięcy, co jest wynikiem niesamowitym.
Montowanie „Life in a Day” to trochę jak wyszywanie szydełkiem obrazu Pollocka. Montaż jest kluczowy dla tego rodzaju filmu, a o charakterze opowieści decyduje cała postprodukcja. Mimo tego trudnego zadania udało się stworzyć ciągłą historię o bardzo klarownej ramie, mimo że bohaterów są dziesiątki (jeśli nie więcej). Zrealizowano przypowieść o planecie ziemi i zamieszkałych ją ludzkich stworzeniach – wzajemnie tak podobnych, choć o różnych powierzchownościach. Zdrowych – chorych, starych – młodych, biednych – bogatych, szczęśliwych i smutnych.
Nie będę nawet próbował referować wszystkich pokazanych przejawów życia, ważne natomiast, że całość jest doskonała kompozycyjnie. Skosztujemy niejednego landszaftu, ale w tym pokrzepiającym rodzaju, który każdy od czasu do czasu potrzebuje. Ku wspólnocie, ku równości (i już miałem krzyknąć „ku solidarności!”, ale się powstrzymałem, lepiej nie mieszać w to polityki). „Dzień z życia” to zdecydowanie film inspirujący.
Tytuł: Dzień z Życia (ang. Life in a Day)
Reżyseria: Kevin Macdonald
Montaż: Joe Walker
Premiera: 2011
Czas Trwania: 95 min.
Produkcja: USA
zwiastun
cały film